Zupełnie nieoczekiwanie planowane targi przekształciły się w najlepsze warsztaty dla hodowców alpak. Na co dzień zagrzebujemy się w artykułach dotyczących włókna, ale zobaczyć przy pracy sędziego Jay Hollanda, który ciska fragmentami welonów i szczegółowo tłumaczy co mu się nie podoba - bezcenne doświadczenie.
Przegląd welonów trwał cały dzień. Niezmordowany sędzia oceniał każdy włosek i szacował należne punkty zgięty w pół od rana do wieczora (wyrazy szacunku). Wszyscy mogliśmy sterczeć przy sędziowskim stole do woli obserwując czego konkretnie szuka w każdym welonie, słuchając jego skarg i pochwał wygłaszanych z konkretnym włóknem w dłoni. Mogliśmy dotykać i obejrzeć każdy welon doszukując się w nim cenionych i krytykowanych cech. Przy okazji poznaliśmy całą logikę zawodów odpowiadających na wymagania rynku włókienniczego, system punktacji, podział na grupy, wymagane progi, właściwości włókna alpak podlegające ocenie etc. My nie zgłaszaliśmy żadnych welonów, bo to dla nas za wcześnie, ale wykorzystaliśmy ten czas do pilnej nauki :)
Następnego dnia sędzia odwiedził boksy wystawowe i ocenił alpaki wszystkich wystawiających. Kolejne bezcenne doświadczenie - zobaczyć co docenić, co poprawić. W Polsce nie ma nadal żadnego systemu obiektywnej oceny alpak tj. niemiecki screening i chyba wszyscy, w tym temacie i w kontekście ogólnoświatowych standardów, nadal poszukujemy. Czy alpaka która kica po moim pastwisku ma duży potencjał? Ma fajne runo, ale czy faktycznie? A konformacja? Mój ukochany samiec będzie dobrym reproduktorem? A ponieważ wszyscy braliśmy udział w tej procesji, drepcząc od boksu do boksu wsłuchani w komentarze, mieliśmy niepowtarzalną okazję zobaczyć na czym wszyscy stoimy jako grupa hodowców, jakie są nasze alpaki i jak zrobić krok do przodu.
To była też cudna okazja, by się jeszcze lepiej poznać. Dobrze, bez tego ciężko byłoby pracować nad jakością. Bo specyfika hodowli polega też trochę na tym, że nie da rady zrobić szybkiego postępu pracując w odosobnieniu.
Żmudna ocena welonów.
Pierwsze, historyczne, kotyliony dla hodowców alpak w Polsce.
Jay Holland ocenia naszego rocznego Bońka. Była trema, ale ocena pozytywna. Nawet podpuszczaliśmy, że przecież gęstość mogłaby być lepsza, a na klatce piersiowej widać trochę guard hair. A on uparcie, że jest dobrze, zgrabny, jednorodny, ładnie zorganizowane włókno z karbikiem, "good alpaca". Dumni z Bońka i pracujemy dalej.
