Narodziny Pepe
Po Pędzelku i Pegazie, więc oczywiście PePe. Napędził nam stracha. Miał podwiniętą nóżkę i tak dobrze ją pod siebie schował, że nijak uchwycić i wyprostować. Do tego Pędzelek krzyczy, że boli, wszystkie dziewczyny pchają się, żeby zobaczyć i powąchać wystającą główkę, a Pepe przyduszony prosi, żeby szybciej. Niezłe zamieszanie na środku łąki, ale w końcu szczęśliwie udało się przyjść na świat. Teraz sprawdzamy czy regularnie pije mleko, a jak pije za mało to dokarmiamy butelką, bo Pepe choć waży 8kg to namęczył się w drodze, jest osłabiony, a i apetyt średnio mu dopisuje. Karmimy, sprawdzamy i czekamy na lepsze jutro.
Jeśli już musicie karmić alpakę butelką ustawcie malucha w pozycji podobnej do naturalnego karmienia. Najlepiej stanąć z tyłu, poza linią wzroku, wziąć malucha między nogi i karmić z główką zadartą do góry. Bez pieszczot i głaskania.



